16 sierpnia 2016

CZY WARTO CZYTAĆ SERIĘ " SELEKCJA" KIERY CASS?


THE SELECTION

Cześć moi kochani książkożercy!
Na wstępie chciałam przeprosić was za to, że długo nic nie wstawiałam. Jest na to bardzo łatwe wytłumaczenie, po prostu nie miałam za bardzo czasu w tamtym tygodniu, a wczoraj ( kiedy post powinien się pojawić) byłam cały dzień poza domem na wycieczce z której vloga możecie zobaczyć o tutaj --> kliknij, więc nie miałam jak coś napisać, a gdy już wróciłam nie miałam siły pisać cokolwiek, ale przejdźmy do rzeczy. Zaraz przed tym aż opowiem wam o Serii "Selekcja", chcę wam coś bardzo ważnego ogłosić, mianowicie :

ZAŁOŻYŁAM KANAŁ NA YOUTUBE

Bardzo się z tego powodu cieszę, ponieważ już dawno o tym marzyłam i cieszę się że w końcu to marzenie mogło się ziścić, i w końcu pokonałam swój lęk.
Chciałam za to podziękować bardzo kilku osobom które miały wielki wkład w zorganizowanie mojego kanału:

Dziękuję mojej przyjaciółce Asi, mojej koleżance Wiktorii z Niemodlina, Klaudii z kanału Theravenbook, Maji z kanału Maja.K , mojemu chłopakowi Markowi ( buziaki kochanie ), mojej przyjaciółce Oli ( która ze mną montowała pierwszy filmik przez bite kilka godzin do 1 nad ranem, przy dwóch butelkach wina, kocham cię za to ola) mojemu można powiedzieć znajomemu Łukaszowi który swoimi słowami mnie naprawdę namówił na to.
Dziękuje wam wszystkim, jesteście super :)


Przechodzę do rzeczy.
Dlaczego taki post się pojawił?
Ponieważ ostatnio przeczytałam drugą część tej serii " Elita", nie chcę robić recenzji tej książki ponieważ to jest drugi tom, i recenzując go mogłabym zaspojlerować pierwszy tom osobom które go nie czytały, a tego nie chcę. Więc po przeczytaniu dwóch tomów, chcę się po prostu delikatnie wypowiedzieć na temat tych książek i tej serii, więc zapraszam :)







"...pierwsza miłość zostaje z tobą na całe życie."



Rywalki - Kiera Cass
( 1 tom)

Dla trzydziestu pięciu dziewcząt Eliminacje są szansą ich życia. To dzięki nim mają szansę uciec z ponurej rzeczywistości. Ze świata, w którym panują kastowe podziały, wprost do pałacu, w którym będą spełniane ich życzenia. Z miejsca, gdzie głód i choroby są na porządku dziennym, do krainy jedwabi i klejnotów. Celem Eliminacji jest wyłonienie żony dla czarującego i przystojnego księcia Maxona.
Każda dziewczyna marzy o tym, by zostać Wybraną. Każda poza Americą Singer.
Dla Ameriki Eliminacje to koszmar. Oznacza konieczność rozstania z Aspenem – jej sekretną miłością i opuszczenie domu. A wszystko tylko po to, by wziąć udział w morderczym wyścigu o koronę, której wcale nie pragnie.
Jednak gdy spotyka Maxona, który naprawdę przypomina księcia z bajki, America zaczyna zadawać sobie pytanie, czy naprawdę chce za wszelką cenę opuścić pałac. Być może życie o jakim marzyła wcale nie jest lepsze niż to, którego nawet nie chciała sobie wyobrazić…




***

Może zacznę od tego że wydawnictwo Jaguar, naprawdę się postarało jeśli chodzi o wydanie tych książek. Okładki są prze cudowne, a najlepsze jest to że co kolejny tom, ma coraz ładniejszą okładkę.
Książki są stosunkowo krótkie, ponieważ o ile się nie mylę, to każda ma około 300 stron + duża czcionka robi swoje.
Książki czyta się naprawdę przyjemnie, i gdy kończę czytać to nie bolą mnie oczy jak przy innych powieściach, ponieważ czcionka jest dość duża i naprawdę przyjemna dla oka.
A rozdziały kończą się w takich momentach, że bardzo chcesz wiedzieć co się będzie działo w następnych ( a ja to bardzo lubię )


Bohaterzy:

Oczywiście moje serce skradła główna bohaterka America, jest świetną postacią, czasami irytującą ale to tylko czasami. 
Póki nie trafiła do pałacu, żyłą w biedzie, więc wie co to ciężkie życie.
America jest pełna współczucia, miłości, chęci do pomocy, i przyjaźni.
Jest wspaniała osobą, i sądze że byłaby cudowną królową czy książniczką.
Książe Maxon? Szczerze, na początku czułam do niego sympatię, ale co kolejny tom, to tym bardziej mnie irytuje, zachowuje się jak idiota.
Aspen? Tak, jestem #teamaspen, chyba jako jedna z niewielu, ponieważ na booktubie i na instagramie, widzę że wszystkie dziewczyny są #teammaxon.

JEŚLI JESTEŚ #TEAMASPEN TO ODEZWIJ SIĘ DO MNIE PLIS!


Czy warto przeczytać tę serię?

TAK!
Sądze że jak najbardziej warto!
To prawda, powieść jest naprawdę baśniowa, kojarzy się nam z jedną z baśni disneya, ponieważ mamy tu do czynienia, z pięknymi zamkami, cudownym księciem, i szykownymi sukniami. 
Ale jednak w tej powieści chodzi o coś więcej.
W tej książce znajdziecie również wiele smutku, żalu i współczucia dla bohaterki i ludzi mieszkających poza pałacem z klasy od 5-8.
Jest też mnóstwo polityki, rebeliantów, wojen itd.
Książka może rzeczywiście jest dość przewidywalna, i to jest jej minus, ale nie przeszkadza mi to osobiście, ponieważ i tak lubię się zagłębiać w tę powieść, bez względu na brak zaskoczeń.


Trójkąt miłosny?


Sądze że główna bohaterka, trochę przesadza i powinna się trochę bardziej zastanawiać nad tym którego mężczyzne wybierze i trochę szybciej.
Ale zapewne gdyby wcześniej by się zdecydowała, to później autorka już nie miałaby o czym pisać.. Ponieważ książka w dużej mierze skupia się na tym trójkącie miłosnym.
Ja należe do osób które "tolerują" trójkąty miłosne, ale nie że je ubóstwiam.
Po prostu je lubię, ale tylko tyle. Ponieważ zazwyczaj mnie one irytują.


Książka jest w pewien sposób podobna do Igrzysk Śmierci albo Niezgodnej, ponieważ tam mamy frakcję albo dystrykty, a tu mamy klasy.
I mamy też tutaj pewną rywalizację, która też się znajduję w książkach które wypisałam powyżej.

"Rywalki " i "Elita" czytało mi się lekko , szybko, i bardzo przyjemnie.
Oczywiście sądze że pierwszy tom jest lepszy od drugiego, ale to zazwyczaj tak jest.



Moja ocena?

Rywalki: 9/10
Elita: 8/10




Mam nadzieję że rozpatrzyłam twoje wątpliwości na temat tych dwóch książek, i że będzie wam się je tak przyjemnie czytać jak mi :)

Zapraszam was na mój kanał, 

Trzymajcie się ciepło, buziaki i pa <3



Tu mnie znajdziesz!




Snapchat: aleksmika





4 sierpnia 2016

RECENZJA: "SIMON ORAZ INNI HOMO SAPIENS" - BECKY ALBERTALLI



Tytuł: Simon oraz inni homo sapiens
Tytuł oryginału: Simon vs. the homo sapiens agenda
Autor: Becky Albertalli
Ilość stron: 300
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Tłumaczenie: Donata Olejnik 



"Czasami jest tak, że o wiele więcej wysiłku kosztuje, by się nie uśmiechać."


Hej moi książkożercy!
Przychodzę do was z recenzją!
Tak, w końcu z recenzją!
Jest to recenzja "Simon oraz inni homo sapiens"
Zapraszam!



Powieść Becky Albertalli, opowiada o Simonie który jest homoseksualistą, ukrywającym się ze swoją orientacją seksualną przed przyjaciółmi i rodziną, w zasadzie przed wszystkimi, wie o tym tylko jedna osoba - jego internetowy wielbiciel, Blue. Simon razem z Blue razem piszą e-maile, gdzie podpisują się zmyślonym pseudonimem, nie chcą się rozpoznać ponieważ chodzą razem do szkoły, więc teoretycznie nie wiedzą kim są. Simon pewnego ranka w szkole nie wytrzymuje, i idzie do biblioteki szkolnej żeby sprawdzić na komputerze czy nie dostał e-maila od swojej sympatii. Niestety.. nie wylogowuje się z poczty. I kolega Simona - Martin, akurat zaraz po nim wchodzi na ten sam komputer, i robi zrzut ekranu e-maila Simona, gdzie jest udowodnione że jest gejem. Martin zaczyna go szantażować że jeśli nie pomoże mu zbliżyć się do dziewczyny, która mu się podoba, to wrzuci do internetu ten zrzut, a wtedy cała szkoła zobaczy jakiej orientacji jest Simon, a nie oszukujmy się - szkoła Simona nie jest zbytnio tolerancyjna na takie informację. Świat Simona legł w gruzach, musi szybko z tego wyjść, musi ratować relację z jego chłopakiem.


***


"Blue mówił o oceanie oddzielającym ludzi. I że w tym wszystkim chodzi o to, by znaleźć brzeg, do którego warto będzie dopłynąć."

***

Kurcze, w sumie nie wiem tak do końca co wam więcej powiedzieć o tej powieści. Stwierdziłam że w tej recenzji podsumuje plusy i minusy.


Z pewnością dużym plusem w tej książce jest SIMON, tak.
Reszta bohaterów nie przypadła mi tak do gustu jak Simon, no może Pani Albright, rodzina Simona też, ale reszta? jakoś nie. Simon jest najzwyklejszym chłopakiem z liceum pod słońcem, ale jednak jest tak sympatyczny i zabawny że nie da się go nie lubić. Ma problemy jak każdy nastolatek, i to mi się podoba. Jego problemy nie są jakieś takie wygórowane albo jakieś wyolbrzymione, tylko takie ludzkie, zwyczajne. Przez to możemy się lepiej utożsamić z bohaterem a ja to baaardzo lubię.
Podoba mi się też że są jakieś książki które w dużej mierze są poświęcone homoseksualizmowi. Ja jestem tolerancyjna i lubię o tym czytać, ale sądze że jeśli ktoś tego nie toleruje, to po prostu nie jest to książka dla niego - ponieważ homoseksualiści odgrywają tutaj dużą rolę. ( praktycznie całą książkę)
Książka jest cholernie zabawna, jest leciutka, tak naprawdę nic ambitnego, wiem że za tydzień lub dwa zapomnę o tej książce, ale jeśli chcecie przeczytać coś niezobowiązującego i zabawnego to myślę że jest to idealna książka.
Podoba mi się to jak ukazane jest życie takiego homoseksualisty, bo jednak dopiero w tej książce zrozumiałam jakie to musi być dla kogoś trudne przyznać się przed bliskimi, o swojej orientacji. Tym bardziej jak rodzice nie tolerują tego i krytykują, takim musi być naprawdę ciężko, i cieszę się że zauważyłam to w tej powieści. Myślę że to jest dobra pozycja dla rodziców, pomijając że jest to powieść młodzieżowa, to sądze że gdyby dorośli przeczytali ją - to zrozumieliby że nastolatkowie potrzebują w tym takiego wsparcia jakie dają Simon'owi jego rodzice i siostry, miałam co do tego podziw i szacunek.


Hola hola, minusy też są.

Sądzę jednak że nie przeczytałam nic nowego w tej książce. Kupiłam ją ze względu takiego że chciałam coś przeczytać niezobowiązującego, coś lekkiego, i nie zawiodłam się bo takie było. Ale chyba po prostu zmienił mi się nieco gust co do książek i wolę teraz czytać trochę inne książki.
Oprócz tej książki, czytałam jeszcze dwie książki z wątkiem homoseksualizmu:
* Charlie - Stefan Chobsky
*Will Grayson, Will Grayson - John Green

Wszystkie trzy były dobre, ale wszystkie trzy jednym się łączą:


Teatr

Nie rozumiem tego, dlaczego jest taki stereotyp, że jeśli chłopak jest gejem, to od razu należy do jakiegoś teatru, sztuki albo czegoś takiego. To jest w sumie trochę dołujące, że we wszystkich trzech książkach, jest jedno i to samo. Oczywiście lubię czytać o teatrze, ale podobało mi się w pierwszej, ale trzeci raz pod rząd? Trochę się tym zawiodłam.


Podsumując:

Książka była lekka, niezobowiązująca, ale mało odkrywcza.
Jeśli chcecie się pośmiać z ironicznych żarcików ( które ja tak uwielbiam )
To na wakacje ta książka jest naprawdę odpowiednia.




Pochwalcie się w komentarzach, co udało wam się przeczytać już podczas wakacji!
Co chcielibyście w następnym poście?
Koniecznie mi napiszcie!



Moja ocena? 7/10



Ola xoxo


Tu mnie znajdziesz!

Snapchat: aleksmika




To pa!









1 sierpnia 2016

KLASYKI KTÓRE CHCĘ PRZECZYTAĆ!




Cześć moi książkożercy!
Od dziś mam wakacje! Czyż to nie wspaniałe?
W końcu mam trochę więcej czasu dla siebie, ponieważ mam czas przynajmniej na pomalowanie paznokci. Tak serio, nie pamiętam kiedy wcześniej pomalowałam paznokcie.
Ale nie po to tu jestem żeby gadać wam o moich paznokciach ( pomalowanych na żółto)

Ja wiem że młodzieżówki,fantasy, kryminały, literatura piękna i reszta, jest super. Ale moim zdaniem raz na jakiś czas warto przeczytać coś z literatury klasycznej. Sądze że warto, ponieważ klasyki zazwyczaj ukrywają w swej treści coś ambitnego, coś co możemy wnieść do naszego życia.
Ja osobiście nie mogłabym czytać klasyki cały czas, ponieważ nie oszukujmy się : klasyki czyta się ciężej niż resztę literatury.
Ale raz na jakiś czas sama czytam jakiś klasyk. I dziś wam powiem, jakie klasyki mnie interesują na tyle żeby je przeczytać.
A więc zapraszam dalej!


***




Już pokazywałam wam w moim TBR na wakacje, tę książkę więc odeślę was do opisu w tamtym poście tu ---> (kliknij)

Dlaczego chcę ją przeczytać?

Ponieważ uwielbiam czytać o tamtych latach, o niewolnictwie, o rasizmie.





"Portret Doriana Greya" - Oscar Wilde

Na książce nie ma opisu, a w internecie nie mogę znaleźć opisu tej książki, więc wam nie napiszę ponieważ sama nie wiem o czym jest ale Alicja z bloga siostry-w-bibliotece strasznie ją polecała, i chyba nawet napisała recenzję, więc jakby ktoś był ciekawy to zapraszam do niej!:)







"Przeminęło z wiatrem"  - Margaret Mitchell

Rok 1861. Czas wojny secesyjnej - Ameryka przechodzi głębokie wewnętrzne przemiany, które na zawsze zmienią jej obraz. Świat Południa, wielkich plantacji, możnych panów i czarnoskórych niewolników odchodzi w zapomnienie, pochłaniany przez industrialną, nastawioną na przemysł rzeczywistość. Scarlett O`Hara, córka zamożnego plantatora bawełny z Georgii, ma zaledwie szesnaście lat, jednak jej duma, upór i energia wydają się nie znać granic. Kiedy jej ukochany Ashley Wilkes zaręcza się z inną kobietą, Melanią, dziewczyna na złość jemu i sobie wychodzi za mąż za jej brata. Jej małżeństwo nie trwa jednak długo, małżonek rychło umiera, zaś Scarlett sama musi dać sobie radę z przytłaczającą rzeczywistością...


Czemu chcę przeczytać?

Ponieważ Abby z bloga Wyznania Książkoholiczki, bardzo polecała tą powieść o ile się nie mylę. Pozatym moja mama mówiła mi że film jest piękny, więc tym bardziej chcę ją przeczytać, choć obfitość tej książki mnie przeraża : 1136 stron....





 "Wichrowe Wzgórza" - Emily Bronte

Tu zapraszam was do poprzedniego postu, tam jest opis --> (kliknij)


Czemu chcę ją przeczytać?

Ponieważ moja mama mówi że film jest piękny xD
Poza tym już dawno chciałam poznać twórczość tej autorki.





"Lolita" - Vladimir Nabokov


Lolita - najgłośniejsza powieść Nabokova, jednego z najwybitniejszych pisarzy XX wieku, jest opisem seksualnej obsesji czterdziestoletniego mężczyzny na punkcie dwunastoletniej dziewczynki Dolores. Powieść przetłumaczono na kilkadziesiąt języków, wydawano ją w atmosferze kontrowersji i protestów, a autora pomawiano o pornografię i pedofilię. Obecnie uznawana jest za jedno z arcydzieł literatury światowej. Sfilmował ją w 1962 roku Stanley Kubrick i ponownie w 1997 Adrian Lyne.

( tak wiem opis jest obrzydliwy i odrzuca, ale podobno nie powinno się przejmować opisem w tej książce, bo sama książka jest świetna podobno)

Czemu chcę ją przeczytać?

Ponieważ strasznie jestem jej ciekawa, już czeka na półce więc może niedlugo się za nią zabiorę. + poleca ją bardzo Alicja z bloga siostry-w-bibliotece





"Rok 1984" - George Orwell


Wielki Brat Patrzy – to właśnie napisy tej treści, w antyutopii Orwella krzyczące z plakatów rozlepionych po całym Londynie, natchnęły twórców telewizyjnego show „Big Brother”. Czyżby wraz z upadkiem komunizmu wielka, oskarżycielska powieść straciła swoją rację bytu, stając się zaledwie inspiracją programu rozrywkowego? Nie. Bo ukazuje świat, który zawsze może powrócić. Świat pustych sklepów, permanentnej wojny, jednej wiary. Klaustrofobiczny świat Wielkiego Brata, w którym każda sekunda ludzkiego życia znajduje się pod kontrolą, a dominującym uczuciem jest strach. Świat, w którym ludzie czują się bezradni i samotni, miłość uchodzi za zbrodnię, a takie pojęcie jak ‘wolność” i „sprawiedliwość” nie istnieją. Na kuli ziemskiej są miejsca, gdzie ten świat wciąż trwa. I zawsze znajdą się cudotwórcy gotowi obiecywać stworzenie nowego, który od wizji Orwella dzieli tylko krok. Niestety, piekło wybrukowane jest dobrymi chęciami. A dwa plus dwa wcale nie musi się równać cztery.


Dlaczego chce ją przeczytać?


Choć sądze że to będzie dość ciężka powieść, to chcę i tak ją przeczytać + polecała ją Alicja z bloga siostry-w-bibliotece




"Mały książe" - Antoine de sant-exupery


Ta poetycka opowieść o miłości, przyjaźni i odpowiedzialności pióra Antoine'a de Saint-Exupéry'ego została przetłumaczona na ponad 270 języków i należy do klasyki literatury światowej. Historia wrażliwego złotowłosego chłopca, wzbogacona pięknymi ilustracjami autora, od lat wzrusza dzieci i dorosłych na całym świecie.


Czemu chcę ją przeczytać?

Normalnie mi wstyd, ale dlatego że nigdy jeszcze jej nie przeczytałam. W gimnazjum byłam buntowniczką i nie czytałam lektur.






"Duma i uprzedzenie" - Jane Austen

Najgłośniejsza powieść Jane Austen, na podstawie której zrealizowano równie głośny film. Nawiązuje do niej Helen Fielding w bestsellerowym Dzienniku Bridget Jones. Niepozbawiona ironii i humoru kostiumowa opowieść o zamążpójściu.
Rzecz dzieje się na angielskiej prowincji na przełomie XVIII i XIX wieku. Niezbyt zamożni państwo Bennetowie mają nie lada kłopot – nadeszła pora, by wydać za mąż ich pięć dorosłych córek. Sęk w tym, że niełatwo jest znaleźć odpowiedniego męża na prowincji. Pojawia się jednak iskierka nadziei, bo oto posiadłość po sąsiedzku postanawia dzierżawić pewien młody człowiek, przystojny i bogaty...


Czemu chcę ją przeczytać?

Bo to jest tak głośny klasyk, że chyba wszyscy o nim słyszeli lub czytali, więc sądze że ja też powinnam.


***


To już wszystkie książki z literatury klasycznej które chcę przeczytać, przynajmniej tak mi się wydaje.
Pewnie się zastanawiacie czemu nie zrobiłam UPDATE'U Z LIPCA, a otóż dlatego że mało książek przeczytałam, więc stwierdziłam że wolę pod koniec wakacji zrobić UPDATE  z całych wakacji, wtedy będe mieć wam więcej do powiedzenia. Bardzo możliwe że w tym miesiącu będe częściej dodawać posty, ponieważ będe mieć więcej czasu.
A wy?
Macie w zamiarze przeczytać któreś z tych klasyków? A może czytaliście któreś z tych?
A może czytaliście jakieś których tutaj nie zawarłam? Koniecznie dajcie mi o tym znać w komentarzach!
Ja się z wami żegnam!
Jeśli macie ochotę na jakiś tag, to powiedzcie bo lubię je robić ale nie chcę żeby było ich tutaj za dużo.

Buziaki!


Ola xoxo



Tu mnie znajdziesz!




Snapchat: aleksmika







18 lipca 2016

Recenzja: "Służące" - Kathryn Stockett



Tytuł: "Służące"
Tytuł oryginału: The Help
Autor: Kathryn Stockett
Ilość stron: 580
Wydawnictwo: Media Rodzina
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska




"Chyba wtedy zrozumiałam, co to wstyd i jaki ma kolor. Wstyd nie jest czarny jak brud, chociaż wcześniej tak myślałam. Wstyd ma kolor nowego białego mundurka, co na jego kupno twoja matka prasowała rzeczy przez całe noce. Jest biały bez smużki ani plamki."


Książka Kathryn Stockett, jest to powieść w której akcja toczy się w miasteczku Jackson w stanie Missisipi, w latach 1960- dziesiątych. Główny temat, który porusza autorka to: niewolnictwo, rasizm, nietolerancja, stereotypy.
Ale nie spoglądajcie na tę książkę z góry, bo choć rozważa takie ciężkie na swój sposób tematy, to jest to jedna z najcieplejszych książek jakie dane mi było czytać.
Powiem też, że choć nie przepadam za historią, to szaleję za tą pozycją, było wspaniale wtopić się w te czasy.



"Ma na sobie biały sweter, tak obcisły, że przy niej dziwka wyglądałaby jak święta."

"Służące" jest napisana z perspektyw trzech niesamowitych bohaterek.
I powiem wam, że do tej pory nie wiem którą lubię najbardziej.



Aibileen

To czarna służąca, mądra, ciepła i godna zaufania. Wychowuje już siedemnaste białe dziecko, ale doświadcza wewnętrznej przemiany po śmierci swego jedynego syna, który zginął, wykonując ciężką fizyczną pracę w nieodpowiednich warunkach.
Jest ogromnie oddana dziewczynce, którą się opiekuje, choć wie, że prędzej czy później dojdzie zapewne do bolesnego rozstania. 
Służy u panienki Leefolt, która jest zimna jak lód.
 Aibileen jest świetną postacią, która wie co do niej należy, i na czym polega jej życie, i choć nie jest jej łatwo, to nigdy nie narzeka.
 Jest osobą która nie oczekuje zbyt wiele od życia, i dziękuję za to co ma.
 Jest bardzo wierząca, należy do kościoła do którego chodzi kilka razy w tygodniu ze swoją najlepszą przyjaciółką, również czarnego koloru skóry : 
Minny.



Minny

Minny - najlepsza przyjaciółka Aibileen, to niska, tęga i chyba najbardziej bezczelna i pyskata , kobieta w stanie Missisipi. 
Umie gotować lepiej niż ktokolwiek na świecie, ale nie jest w stanie trzymać języka za zębami, więc bardzo często traci swoją posadę służącej w domach białych rodzin. Minny w końcu zdaje się znaleźć pracę u kobiety  spoza miasta, która nie miała okazji poznać jej reputacji, co Minny wychodzi na dobre. 
Nowa szefowa Minny ma jednak własne sekrety.
Minny mieszka w malutkim mieszkanku, z piątką podajże dzieci i mężem, który nie do końca jest kochającym partnerem..
Minny nie wie co myśleć, gdy jej nowa szefowa panienka Celia, normalnie z nią rozmawia jak ze swoim, i je z murzynką przy jednym stole. 
Przecież tak nie można.
Biali i czarni przy jednym stole?
Czy panienka Celia straciła zmysły?
Czy ona nie wie jak jest na świecie?


Panienka Skeeter

Dwudziestotrzyletnia, biała Pani Eugenia Skeeter właśnie wróciła do domu po ukończeniu studiów. Ma wyższe wykształcenie, jest jednak rok 1962, a Skeeter  mieszka w Missisipi.. Jej matka nie spocznie dopóki na palcu córki nie zobaczy  obrączki. W zwykłych okolicznościach Skeeter szukałaby pociechy u ukochanej służącej Constantine, która ją wychowała, ale Constantine znikła i nikt nie chce wyjawić panience Skeeter, co się z nią stało.
Panienka Skeeter, pochodzi z rodziny która od zawsze uprawia pole bawełny, mają pieniędzy pod dostatkiem. A więc i Skeeter obraca się w towarzystwie z wyższych sfer. Należy do kółka brydżowego i do Ligi Pań.
Lecz nie czuję się w tym towarzystwie swobodnie i dobrze, ponieważ koleżanki z jej towarzystwa: panienka Hilly ( jedna wielka picza) i panienka Leefolt i reszta, patrzą na ludzi czarnej rasy bardzo z góry, sądzą że są brudni, chorzy, i obrzydliwi.
Skeeter czuję że musi coś z tym zrobić, coś zmienić, i tak zrobi.
To będzie coś wielkiego, co ma zmienić świat.



Te trzy wspaniałe, silne i niezależne kobiety, wspólnie się ze sobą zgadają i wezmą udział w tajnym, niesłychanie ryzykownym przedsięwzięciu.
Dlaczego się decydują na taki krok?
Nie boją się pójścia do więzienia?
Nie obawiają się że biali, będą chcieli skrzywdzić czarnych?
Musicie przeczytać, żeby się dowiedzieć. :)



"Pracuję tu już od dziewięciu miesięcy i dalej nie wiem, czy jest chora na ciele, czy sfajczyła sobie mózg tymi wszystkimi farbami do włosów."


Mi książka się niesamowicie podobała!
Prawda, czytałam ją stosunkowo długo jak na mnie, bo aż 3 tygodnie, ale to tylko ze względu braku czasu, i może też tego że książka jest dość gruba z małą czcionką.
Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie, może też dlatego że ja w ogóle uwielbiam czytać o czarnoskórych. 
Bohaterzy są tak świetnie wykreowani, można spokojnie sobie wyraźnie wyobrazić każdego z nich. Co prawda bohaterów jest dużo, czego nie lubię, ale tu to naprawdę nie przeszkadza.

Książka jest niesamowicie klimatyczna, to jest jedna z tych powieści, w której jeśli jest opisany niewiarygodny gorąc, to czujesz ten gorąc na własnej skórze.
Książka porusza ciężkie tematy, ale bardzo delikatnie jest napisana, tak że nie czujemy żeby to było coś ciężkiego do czytania, wręcz przeciwnie.

Jeśli nie oglądaliście filmu, to proszę Was, nie oglądajcie go, zanim nie przeczytacie!
Mam nadzieję, że opisując te trzy bohaterki, mniej więcej dałam wam jakiś pozytywny obraz tej książki, i zachęce was do jej przeczytania.
Powieść jest genialna, daje naprawdę wiele do myślenia, przez ostatnie trzy tygodnie, zastanawiałam się:
Jak mogło tak się dziać kiedyś?
Jak mogliśmy tak traktować czarnoskórych?
Jak człowiek mógł tak traktować drugiego człowieka?


Moja ocena?10/10



A wy?
Dajcie mi znać czy czytaliście tą pozycję!
A może macie ją na półce, i czeka na swoją kolej?
Zapraszam was do komentowania!



Tu mnie znajdziesz!

Snapchat: aleksmika


Ola xoxo









































Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.